Łączna liczba wyświetleń

piątek, 5 czerwca 2020

364. C U Ś

                   G D Z I E Ś    2020.06.01.

                Zrobiła mi się zachciewajka. Zamarzyło mi się, że chętnie bym pofocił, jakiegoś pięknego i kolorowego ptaszka. No i jakoś takoś się stało, że od marzeń szybko przeszedłem do czynów. Zgarnąłem manele i załadowałem się do autobusu. Gdzieś tak, za pół godzinki, wyskoczyłem na przystanek. Umownie nazwijmy go RAJ. Było wszystko to co chciałem. Piękne ptaki, zupełny spokój i cisza, no i ja, jedynak na tym boskim łonie Matki Natury. Do szczęścia brakowało tylko Słońca, ale zamiast niego, przechodziły mi nad głową , malutkie szkwaliki z niewielkim deszczem. Byłem na miejscu ok 7,30 i wytrzymałem gdzieś do 12-tej, kiedy to deszcz kolejny raz , rozpadał się i już nie miał zamiaru przestać. A to co widziałem, chce Wam Kochani Przyjaciele pokazać'

MEROPS APIASTER





PTAKA NIE WIDAĆ, ALE WIDAĆ ZNAKOMICIE, CZYM SIĘ ŻYWI


TECHNICZNIE ZDJĘCIE DO D... ALE JEST W NIM JAKIŚ UROK,
NIE MOGŁEM SIĘ POWSTRZYMAĆ, ABY GO NIE POKAZAĆ


BANALNE, NAJCZĘŚCIEJ SPOTYKANE ZDJĘCIE ŻOŁN. ALE TO BYŁY PIERWSZE ZDJĘCIA ROBIONE Z SAMEGO RANA I BIORĄC POD UWAGĘ ODLEGŁOŚĆ, OSTROŚĆ JEST SUPEROWSKA







TAK WYGLĄDA KOLONIA. DUŻE DZIURY-ŻOŁNY. MAŁE DZIURY-JASKÓŁKI BRZEGÓWKI


I WŁAŚNIE TEN WIDOK, TRZYMAŁ MNIE Z DALEKA, CHOĆ NIE BĘDĘ UKRYWAŁ,
ŻE PRZYCHODZIŁO DO ŁBA-JAK BY TAK PODEJŚĆ BLIŻEJ, TO DOPIERO BY BYŁY FOTY






TAKIE FAJNE I PRZYDATNE KOŁKI, SAME NIE WYRASTAJĄ W AKURATNYM MIEJSCU.
TO ZAWSZE JEST DZIEŁO JAKIEGOŚ FOTOGRAFA, CO BY MIEĆ DOBRĄ "WYSTAWĘ"














Czułem się w tym miejscu, ogromnie szczęśliwy, że mogłem podziwiać, te cudowne ptaki. Dlatego też, wszystkie pytania o numer linii autobusowej i lokalizację przystanku, potraktuję jako retoryczne. Niech ten Raj, pozostanie takim jak najdłużej.                                                     Nie jestem już młodzieńki i w swojej pysze myślałem, że w fotografii widziałem już prawie wszystko i niewiele mniej wiem. Tu jednak spotkałem się z dziwnym i trochę niezrozumiałym dla mnie zjawiskiem. Odległości do ptaków nie były małe, ale zdjęcia z samego rana, wychodziły całkiem nieźle. Tak gdzieś do 9-tej. A potem szlag trafił całe ostrzenie. Zupełnie jak byśmy byli na nagrzanym mocno przez Słońce terenie. A przecie niebo było cały czas pokryte 100 % powłoką chmur, z których, od czasu do czasu, wyciekało trochę wilgoci. Specyfika rozmytych zdjęć, jednoznacznie wskazuje na termikę, ale skąd się ona tam wzięła, za cholerę nie wiem.  Oczywiście nie były tam tylko żołny. Dla relaksu strzeliłem trochę fot, różnym takim innym. Aha zdjęcia robione NIKONEM P900, mają znaczony  na czerwono, prawy górny róg.

TRZNADEL


NA TYM ZDJĘCIU, WIDAĆ AKURATNIE, JAK UBARWIENIE I KRESKOWANIE UPIERZENIA, PASUJE DOSKONALE DO FAKTURY POLA. KUROPATWY DOSTRZEGA SIĘ Z REGUŁY WTEDY, JAK SIĘ PORUSZĄ


PERDIX PERDIX







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz