ŁOMIANKI 2015.08.18.
Zdzwoniłem się w niedzielę,z moją dawno nie widzianą Koleżanką-Uroczą Lidią.Wymienialiśmy różne ploteczki,aż w końcu pochwaliła się,co widziała na dzisiejszej(niedziela),porannej wycieczce.Otóż wybrała się do Łomianek,pobuszować trochę nad Wisłą.A tam podobno,nieprzebrane tłumy ptactwa.Na brzegu,w krzaczorach wróblowate,a na wodzie i na wystających z niej kamieniach,tłumy siewkowatych.Piskliwce,łęczaki,samotniki,krzyczące kszyki i w ogóle,co kto chce.Słuchałem tej opowieści,tak z 15 minut.Gdybym słuchał jeszcze z 5,to uwierzył bym,że wśród kamieni ,wygrzewał się rumiany chipcio.
Mój Boże,a ja myślałem,że to ja potrafię dobrze,kit sprzedawać.Niestety muszę iść za praktykanta do Lidii.
Efekt był taki,że pierwszy pociąg metra o 5 minut 3,wywiózł mnie na Młociny, stamtąd Ł- ka i już około 6 rano, jestem na brzegu w Łomiankach.Rozglądam się na wszystkie strony,omiatając otoczenie lufą obiektywu,patrząc skąd będę
zaraz zaatakowany,dziką hordą ptaków.Czekam i czekam i jakoś nie mogę się doczekać.Cichutko i spokojnie.Skradam się brzegiem,jak dziki indiajec,i ciągle nic.Idę coraz dalej,powoli opuszcza mnie,przyjemna ekscytacja, mającym zaraz nastąpić jakimś nadzwyczajnym,ptasim spotkaniem.Posuwam się powoli,chłonąc piękno dzikiej Wisły.Minąłem tkwiącą na środku Wisły wyspę.Dosyć duża,otoczona zewsząd,wielkimi ławicami piachu.A na nich poza paroma śmieszkami,krzyżówkami i czaplami siwymi nic nie ma.Znakiem tego,moja Przemiła Koleżanka zrobiła mnie,w tak zwane bambuko.Szacunek. Zacząłem powoli wracać,gdy zadzwonił telefon.Jak się okazało,moja dręczycielka,przybyła na miejsce,osobiście sprawdzić,efekt swojego czarowania.Przy okazji jednak,okazało się,że na wyspie wypatrzyła czarnego bociana.Przyspieszyłem kroku i po paru minutach ją zobaczyłem.Przyglądała się czarnuchowi.Bez gadania,ustawiłem aparat na statywie i zrobiłem kilka zdjęć.Bociek był bardzo niemrawy.Przez kilkanaście minut obserwacji,nawet nie drgnął.Oświetlony przez ostre kontr światło,wyglądał jak wycinanka z czarnego papieru.Po przywitaniu,Lidia od razu zaczęła się uskarżać,na zły los i jeszcze gorszą matkę naturę.Coś się wydarzyło,że te tłumy ptaków,nagle się wyniosły.Przypomniałem Jej stare,wędkarskie przysłowie-wiatr ze wschodu,ryba chodu.Może to też dotyczy ptaków.Co prawda,przez lunetę udało się wypatrzyć parę piskliwców i łęczaków,ale to nie były to spodziewane tłumy.
Ona będąc na dwóch kółkach,pojechała szybko dalej,a ja jeszcze poczłapałem kawałek dalej.Ale po prostu,po ptokach.Doszedłem do miejsca gdzie kursuje w wakacje prom,łączący brzeg tarchomiński,z łomiankowskim.Dawno tu już nie byłem,więc zostałem zaskoczony,zmianą jaka tu zaszła.Pozytywnie z resztą.Brzeg został pięknie wyszykowany.Powstała ładna wiata,gdzie można sobie przysiąść deczko,w oczekiwaniu na prom.Pamiętam to miejsce,brzydkim i zaśmieconym.Byłem przyjemnie zaskoczony.Rozłożyłem się na ławie i z ogromną przyjemnością chłonąłem całym sobą,ciszę,spokój i urok tego miejsca.Los zaraz się zatroszczył,co bym się za bardzo nie wzruszył.z rykiem silnika zajechał,śmierdzący automobil,z którego wysypała się cala ,wielka rodzina ryboli.Wrzask,harmider.No i Eden,diabli wzięli.Dobrze było,ale się skończyło.Na całe szczęście nie muszę oglądać,jak tu wygląda w niedzielę.
MUCHOŁÓWKA SZARA-MUSCICAPA STRIATA |
J.W |
J.W |
CICONIA NIGRA-BOCIAN CZARNY. I JESZCZE CZAPLA SIWA,WRONA,TEŻ SIWA I KRZYŻÓWKI |
J.W |
ARDEA CINEREA-CZAPLA SIWA+ŚMIESZKI |
LARUS CACHINNANS |
CYMES BOTANICZNY-SALVINIA PŁYWAJĄCA. JEDYNA PAPROĆ PŁYWAJĄCA |
Mija właśnie dwa lata,jak piszę ten blog.W poprzednim roku,zaliczyłem równo 100 wypadów w teren.W bieżącym,tylko 89.Ale to skutek półtoramiesięcznej naprawy mojego wysłużonego obiektywu,jak i postępującego zwyrodnienia stawów kolanowych.Ale to był wspaniały rok.Poznałem dużo ciekawych miejsc i jeszcze więcej fantastycznych ludzi.
Kupa nowych przyjaciół.Co dziwne,w większości są oni płci przeciwnej,ale i tak trzeba za to dziękować stwórcy.Poznałem sporo nowych gatunków ptaków i to bardzo atrakcyjnych.Mam nadzieję,że nowy blogowy rok,nie będzie gorszy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz