Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 24 maja 2015

166.C U Ś

              G D Z I E Ś   2015.05.21.   

                 Po wielu wysiłkach i staraniach,wpadłem na trop ludzi,którzy to ludzie,maja wielka przyjemność w posiadaniu drapieżnych ptaków i współżyciu z nimi na co dzień.Dowiedziałem się o spotkaniu takiej grupy i nie proszony,znalazłem się tam.Pozwolono mi tam zostać,a co zupełnie nieprawdopodobne,robić zdjęcia.Byłem w siódmym niebie.Z powodu przepięknych ptaków i równie pięknych właścicielek.Byłem zaskoczony tym co zobaczyłem.Zdecydowana większość grupy,to wbrew oczekiwaniom,nie byli mężczyźni,a  piękne młode dziewczyny.Na spotkaniu mogłem zobaczyć trzy drapieżne ptaki.Sowę płomykówkę,młodego raroga i zasadniczego gościa-jastrzębia Harrisa.Jastrząb Harrisa,lub Myszołowiec Towarzyski,jest ptakiem wielkością zbliżony do naszego myszołowa.Żyje na pustynnych terenach w Ameryce Płn,Środkowej i Płd.Jako jedyny ptak drapieżny,poluje stadnie.Jego naturalna zdobyczą,jest to co pełza lub biega po ziemi,dlatego tez nie nadaje się do polowania na ptaki,ale jest już mistrzem do polowania na króliki. Pięknej właścicielce,oglądanego przeze mnie myszołowca,cecha ta sprawiała pewne kłopoty.Wybierając miejsca,gdzie mogła by wypuścić do polatania swego ptaka,musiała zwracać uwagę,aby w pobliżu nie było psów,ani kotów.Jeżeli by były,zostały by prawdo podobnie od razu zaatakowane i biorąc pod uwagę jego agresję,z ze skutkiem śmiertelnym.Rodzice ptaka,byli schwytani w USA i był on pierwszym pokoleniem hodowanym w niewoli,dlatego tez jego instynkt łowczy,jest bardzo silny.Z tego co zobaczyłem,właściciele ptaków,szybko zabierają pisklęta od rodziców i oni już później zajmują się ich wychowaniem i wytworzeniem więzów łączących ich razem.Miałem mnóstwo pytań,ale rozemocjonowany ,patrzyłem tylko,słuchałem o czym się mówi i robiłem zdjęcia.Mam też nadzieję,że będę mógł jeszcze spotkać tych ludzi i ich ptaki.Dobrze jest im we własnym sosie i uważam,że nie potrzebują specjalnej reklamy.Nie piszę więc kim są i gdzie się podziewają.Nie dostałem pozwolenia,na pokazanie ich twarzy,a szkoda,bo są przynajmniej tak urodziwe,jak ich ptaki.Te zaś oglądałem z ogromną radością i tą radością chciał bym się podzielić z innymi.






























1 komentarz: