Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 15 marca 2015

147.TEATR JEDNEGO AKTORA

                  PRUSZKÓW 2015.03.12.

         Dotarła do mnie plotka,że w rowie,koło cmentarza w Błoniu,pływa świstun amerykański.Dzwonię do kumpla z Pruszkowa i krótko zapodaję temat.Jedziemy ?ano jadymy !Umówiłem się z fumflem,na stacji w Błoniu.
Jak rano przyjechałem, już był,ale nie sam.Cuś mi się zdaje,że Jego szanowna Małżonka,chciała zobaczyć na własne oczy,jak wygląda nasze uganianie się za ptaszkami(czy tez może za sikorkami ???)Połowica dysponowała samochodem,co korzystnie zaowocowało w najbliższej przyszłości.Świstuna już nie było.Spenetrowaliśmy ok.3 km kanałka,i poza krzyżówkami,niczego nie wypatrzyliśmy.Wtedy padła propozycja,że jak już tu jesteśmy,to możemy jeszcze zajrzeć na pobliskie glinianki.Zajrzeliśmy,obeszliśmy wokoło i odjechaliśmy, bez żadnych emocji.To nie jest miejsce,do którego chciał bym jeszcze kiedyś wrócić.No i wtedy padła,jak się okazała zasadnicza propozycja,dla tego dnia-A może byśmy zajrzeli jeszcze,do parku w Pruszkowie.Nasz znajomy ptasznik, widział tam poprzedniego dnia mewę czarnogłową.Może jeszcze na nas czeka.
Mewy nie było,ale po stawie pływał,przepiękny samiec płaskonosa.Zostałem przy tym stawie jeszcze ze trzy godziny.Chodziłem wokół i z wielką przyjemnością obserwowałem,tego pięknego ptaka.Pierwszy raz widziałem płaskonosa,na rozlewiskach Biebrzy.Były bardzo daleko i paśliśmy się ich widokiem prze lunetę.Późniejsze,sporadyczne spotkania,też pozwalały na kontemplacje platoniczne,czyli na duże dystans.Dopiero w zeszłą zimę,miałem możność obejrzeć z bliska samca,w parku "STAWY KELLERA".
Mówiąc szczerze,nie dziwił bym się,gdyby był to ten sam osobnik.Wydaje mi się,że zupełnie,nie bał się ludzi i pozwalał im podchodzić do siebie,na stosunkowo niewielką odległość.Myślę,że miał już z nimi do czynienia,w jakimś parku.Kiedy syty wrażeń wracałem do domu,wypatrzyłem jeszcze jedną ciekawkę.Nareszcie udało mi się wypatrzyć,słynnego warszawskiego sokoła wędrownego.Latał wysoko,wokół wieży Pałacu Kultury..Podekscytowany tym widokiem,dałem niezły cyrk.W wejściu do metra,rozłożyłem manele na chodniku,złożyłem aparat i zacząłem focić gorączkowo sokoła,nie zważając na opływający mnie wokół tłum przechodniów.

JEDYNE TROFEUM Z BŁONIA.CZEKAM NA INFO Z POLRINGU

SAMIEC KACZKI PŁASKONOS-ANAS CLYPEATA

J.W

J.W

J.W

J.W
WIDZĘ NA KRAWĘDZI JEGO DZIOBA,COŚ JAK BY GRZEBIEŃ.CZY TO MOŻE TAKI WYNALAZEK DO ODSIEWANIA POKARMU.

J.W
BLIŻEJ GARDŁA TO JUŻ SIE CHYBA NIE PODRAPIE

A JEDNAK

PRZEUROCZY RÓŻOWY JĘZYCZEK


A TO BYĆ MOŻE DRUGIE ZASTOSOWANIE GRZEBIENIA  NA DZIOBIE



TE OCZKO PATRZY CAŁKIEM INTELIGENTNIE.ZNACZNIEJ MĄDRZE NIŻ U SPOTKANYCH PRZEZE MNIE,CO NIEKTÓRYCH CZŁEKOKSZTAŁTNYCH



ŚREDNIAK-DENDROCOPOS MEDIUS


PEREGRINUS & PKIN































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz