TU MIAŁ BYĆ EXTRA TYTUŁ.
GRONO FANTASTYCZNYCH PTASIARZY,ZAPROSIŁO MNIE DO UDZIAŁU W IMPREZIE.OBRĄCZKOWANIE ŁABĘDZI,MEW I CO TAM JESZCZE WPADNIE W ŁAPY.AKCJA MIAŁA SIĘ ODBYĆ 6 GRUDNIA W NIEPORĘCIE,A POTEM JAZDA WYBRZEŻEM I WYPATRYWANIE CIEKAWYCH PTASIORÓW.O RANY,ALEŻ JA PRZEŻYWAŁEM TEN WYJAZD.OD TYGODNIA SZYKOWAŁEM APARATY,STATYWY, OBIEKTYWY,KAMERĘ FILMOWĄ.BAJERY ROWERY.TYLKO NIE WIEDZIEĆ CZEMU,POPIPKAŁO SIĘ W TYM STARYM ŁEBIE,ŻE 6 TO JEST NIEDZIELA.I KIEDY ZADZWONIŁEM DZISIAJ Z SAMEGO RANA,ABY SIĘ UMÓWIĆ,NA KTÓRĄ GODZINĘ MAM BYĆ JUTRO NA MIEJSCU,TO USŁYSZAŁEM-A MY SIĘ WŁAŚNIE ROZGLĄDAMY ZA PANEM I SIĘ ZASTANAWIAMY,DLACZEGO PANA JESZCZE NIE MA.
I TO BY BYŁO NA TYLE.
NAJCHĘTNIEJ STANĄŁ BYM PRZED LUSTREM I SOLIDNIE OBIŁ WŁASNE MORDE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz