LASZCZKI 2014.12.04.
CZUJĄC NIEDOSYT,PO NIEDZIELNEJ WYCIECZCE Z P.ROBERTEM,
PONOWNIE WYBRAŁEM SIĘ NA DZIKIE POLA W LASZCZKACH.
PO PIERWSZE-CHCIAŁEM POZNAĆ DOKŁADNIE TOPOGRAFIĘ TERENU I MIEĆ PEWNOŚĆ,ŻE ODNAJDĘ WSZYSTKIE INTERESUJĄCE MIEJSCA,KTÓRE POKAZAŁ NAM WÓDZ.
PO DRUGIE-MIAŁEM NADZIEJĘ,ŻE BĘDĄC SAM,UDA MI SIĘ PODEJŚĆ DO PTAKÓW,ZNACZNIE BLIŻEJ,JEŻELI BĘDĘ TO ROBIŁ, TYLKO JA,SPOKOJNIE I CIERPLIWIE.
NIESTETY,OCZEKIWANIA SKOŃCZYŁY SIĘ POŁOWICZNYM SUKCESEM.PRZEPATRZYŁEM WSZYSTKIE MIEJSCA,KTÓRE W NIEDZIELE TĘTNIŁY ŻYCIEM.DZISIAJ WSZĘDZIE TU,BYŁO PUSTO I CICHO.DODATKOWO,WBREW PROGNOZOM,POGODA BYŁA STRASZNA. NISKO WISZĄCE NAD ZIEMIĄ CHMURY, POWODOWAŁY,ŻE BYŁO STRASZNIE CIEMNO,PONURO I MGLISTO.WOLAŁ BYM,ŻEBY BYŁO MROŹNIE,WIETRZNO,CZY JESZCZE INACZEJ JAKOŚ ŹLE,BYLE BYŁO DOBRE ŚWIATŁO, NAJCHĘTNIEJ SŁONECZNE.JEDYNE CO DOPISAŁO, TO PUSTUŁKI. JESZCZE NIGDY ICH TYLE,NIE WIDZIAŁEM W JEDNYM MIEJSCU.PRZEPIĘKNE PTAKI,KTÓRE UWIELBIAM OGLĄDAĆ.
RAZ ZOBACZYŁEM Z DALEKA DUŻE STADO PTAKÓW.PODKRADŁEM SIĘ BLIŻEJ.OKAZAŁO SIĘ,ŻE TO TYLKO DZWOŃCE Z POJEDYNCZYMI POTRZESZCZAMI.RZEPOŁUCHÓW,ANI WIDU,ANI SŁYCHU.
MIMO WSZYSTKO,DZIEŃ BĘDĘ MILE WSPOMINAŁ.NA PEWNO TEŻ BĘDĘ SIĘ TU CZĘSTO POKAZYWAŁ.KTO NIE CHODZI,TEN NIE WYCHODZI.
PUSTUŁKA-FALCO TINNUNCULUS |
J.W |
J.W |
SZASZŁYK DZWOŃCOWY-CHLORIS CHLORIS |
J.W |
PUSTUŁKA.PADŁ REKORD.JESZCZE NIGDY NIE POZWOLIŁA PODEJŚĆ DO SIEBIE TAK BLISKO.MYŚLĘ,ŻE TO BYŁO OK.25 METRÓW. |
7 KILOMETROWA TRASA. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz