SIEKIERKI 2014.07.17.
MÓWIĄC SZCZERZE,TO NIE MYŚLAŁEM,ŻE COŚ DZISIAJ NAPISZĘ,O DOŚĆ NIECIEKAWYM WYPADZIE.ALE TRAFIŁY MI SIĘ DWA EKSCESY,KTÓRE PODNIOSŁY POZIOM ADRENALINY.I MYŚLĄC O NICH PISZĘ TĘ NOTATKĘ
ZACZYNAJĄC OD POCZĄTKU,TO WYBRAŁEM SIĘ NAD WISŁĘ.LEWY BRZEG,POWYŻEJ MOSTU SIEKIERKOWSKIEGO.JEST TAM SPORO CICHYCH I UROCZYCH ZAKĄTKÓW, Z WYPŁYCENIAMI I ŁACHAMI PIASKU.JAK WSZYSCY WIEDZA,ZACZĘŁY SIĘ JUŻ JESIENNE ODLOTY SIEWKOWATYCH,WIĘC MIAŁEM NADZIEJĘ,ŻE CUŚ WYHACZĘ.
NIESTETY,WISŁA BARDZO PRZYBRAŁA I MIEJSCAMI DOCHODZIŁA DO WAŁÓW PRZECIW POWODZIOWYCH.OTÓŻ,ZARAZ ZA MOSTEM JEST DUŻA PIASKARNIA.WCHODZĄC PO CICHEŃKU NA JEJ TEREN, NADZIAŁEM SIĘ NA DORODNEGO ZAJĄCA.BARDZO DAWNO NIE WIDZIAŁEM JEGO BRACI W POBLIŻU W-WY.CZYŻ BY POPULACJA ZAJĘCY ZACZĘŁA SIĘ ODRADZAĆ ? POTEM OBCHODZĄC TEREN PIASKARNI,USŁYSZAŁEM CHARAKTERYSTYCZNE KWILENIE.PATRZĘ I OCZOM NIE WIERZĘ,MIĘDZY WIELKIMI CIĘŻARÓWAMI,PO UTWARDZONYM ŻWIRZE Z PIASKIEM,BIEGAŁA SOBIE PIĘKNA,DOROSŁA SIEWECZKA RZECZNA.DO TEJ PORY ZAWSZE WIDYWAŁEM JĄ NA OTWARTYCH PRZESTRZENIACH.TUTAJ,GDY KRĘCIŁA SIĘ MIĘDZY ZNANYMI MI PRZEDMIOTAMI,OKAZAŁO SIĘ,ŻE JEST BARDZO MALUTKI PTASZEK.O WIELE MNIEJSZY NIŻ MI SIĘ WYDAWAŁO.
A TAK OGÓLNIE TO PTAKÓW BARDZO MAŁO.RANO ŚPIEWAŁY
PIERWIOSNKI I KOSY.POTEM ,JAK MINĘŁY PORANNE GODZINY,ZACZĘŁY SIĘ ODZYWAĆ KAPTURKI.BYŁEM POZYTYWNIE ZASKOCZONY SPORĄ ILOŚCIĄ WIDZIANYCH WILG ,ALE ZA TO ŻADNYCH DRAPOLI. PRZY KANALE ZRZUTOWYM ELEKTROCIEPŁOWNI, ZAFASCYNOWAŁY MNIE OBSERWACJE RYBITW RZECZNYCH. CUDOWNE POWIETRZNE BALETNICE.OD CHOLERY WDZIĘKU,LEKKOŚCI,ZWINNOŚCI...I W OGÓLE.
I TO NA TYLE.
|
DOROSŁA SIEWECZKA RZECZNA- CHALADRIUS DUBIUS |
|
JAK WYŻEJ |
|
PLISZKA ŻÓŁTA-MOTACILLA FLAVA |
|
WARIACJE NA TEMAT RYBITWY RZECZNEJ |
|
STERNA HIRUNDO |
|
SAMICA KOSA-TURDUS MERULA |
|
DO TEJ PORY MYŚLAŁEM,ŻE WIŚNIE SĄ BARDZO DOBRE NA KLENIE I.... NA MNIE, ALBOWIEM UBÓSTWIAM TE OWOCE,SZCZEGÓLNIE W WERSJI WIŚNIOCZEREŚNI. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz