.STREFA 33: 42.W I L A N Ó W

wtorek, 10 grudnia 2013

42.W I L A N Ó W

REZERWAT MORYSIN-RZEKA WILANÓWKA-2013.12.10.

PROGNOZA NA DZIEŃ DZISIEJSZY NIEZGORSZA.A WIĘC W TEREN.TYLKO GDZIE.PADŁO NA WILANÓWKĘ.JEST CORAZ WIĘKSZY MROZEK.OSTATNIA PORA,ABY ZAPOLOWAĆ NA ZIMORODKA,ZANIM WODA ZUPEŁNIE ZAMARZNIE.

OK.8,30 JESTEM NA MIEJSCU.RUSZAM POWOLI I OD RAZU UDERZA MNIE SPORA ILOŚĆ PTAKÓW.NA POCZĄTKU PRZECHODZĘ PRZEZ TEREN, GDZIE WSZĘDZIE KRĘCĄ SIĘ GRUBODZIOBY.NA WODZIE STAŁA MIESZKANKA-CZAPLA SIWA.WYJĄTKOWO DUŻO DZIĘCIOŁÓW.SAME ŚREDNIE.POTEM WCHODZĘ W OBSZAR,GDZIE ZE WSZYSTKICH STRON ROZLEGA SIĘ CICHUTKIE "GRANIE

ORGANEK".TO GILE.NAGLE ZA PLECAMI ROZLEGA SIĘ HISTERYCZNY CHICHOT.STAWIAM NA CZARNEGO DZIĘCIA.CHODZĘ ZA NIM PO KRZACZORACH Z 10 MINUT.OKAZUJE SIĘ,ŻE TO JEDNAK ZIELONY.POTEM DOCHODZĘ DO ŚLUZY PORUSZAM SIĘ OSTROŻNIE BO ZA NIĄ,JEST NIEZAMARZNIĘTY OBSZAR WODY.JEŻELI,TO TYLKO TU.POSUWAM SIĘ BARDZO OSTROŻNIE....I NIE JESTEM ZASKOCZONY,WIDOKIEM PIĘKNEGO ZIMORODKA SIEDZĄCEGO NA GAŁĘZIACH PRZY BRZEGU.NIESTETY PRZY NAJMNIEJ ZE 30 METRÓW ODE MNIE I DO TEGO W CIENIU.ZACZYNAM ROBIĆ ZDJĘCIA.POTEM POWOLI SCHODZĘ NA SAM BRZEG,NIE PRZESTAJĄC STRZELAĆ.W KOŃCU NIE WYTRZYMUJE I ODLATUJE,MIENIĄC SIĘ JAK NAJPIĘKNIEJSZY KLEJNOT.IDĘ W KIERUNKU W KTÓRYM POLECIAŁ PTAK.PO PRZEJŚCIU OK 50 M ZNOWU GO WIDZĘ.IDĘ ZA NIM,A ON STARTUJE DALEJ.PO JAKIMŚ CZASIE WRACAM DO ŚLUZY,A MÓJ TAM SOBIE SPOKOJNIE SIEDZI.ZATEM WIDZIAŁEM DRUGIEGO.ALE TERAZ JUŻ SIĘ NIE UKRYWAŁEM.ROBIĘ ZDJĘCIA PODCHODZĄC CORAZ BLIŻEJ.ZNOWU UCIEKŁ.POSTAŁEM SOBIE Z HERBATKĄ W RĘKU,A TU MÓJ PTASIO ZNOWU PRZYLECIAŁ.BAWILIŚMY SIĘ TAK GDZIEŚ Z

GODZINĘ.ZACZĘŁO SIĘ JEDNAK ROBIĆ CORAZ CIEMNIEJ,WIĘC RUSZAM W POWROTNĄ DROGĘ.WYDAJE MI SIĘ,ŻE W TYM MIEJSCU,JAK TYLKO BĘDĘ CHCIAŁ,TO ZNOWU GO MOGĘ SPOTKAĆ.DOPÓKI WODA NIE ZAMARZNIE,A POTEM DO WIOSNY.