Łączna liczba wyświetleń

środa, 29 marca 2017

288.PARKUJĄC NA MOKOTOWTE

    MORSKIE OKO+ARKADIA-2017.03.24

          Po długim okresie szpetnej pogody,zza chmur wyjrzało na parę godzin,ukochane Słoneczko.Od razu świat poweselał,a mnie zachciało się żyć.
Postanowiłem pooddychać świeżym powietrzem i odwiedzić dwa parki: Morskie Oko i Arkadię.
MORSKIE OKO-aż wstyd się przyznać,ale od urodzenia mieszkam w W-wie i tylko w niej,a nigdy tam nie byłem.A żyję już dosyć długo.A ponieważ ta nazwa,często ostatnio obijała mi się o uszy,zaleciałem tam gnany ciekawością.
Uczciwie rzecz ujmując,mogłem se oszczędzić tej wątpliwej przyjemności Zaniedbane oczko wodne,otoczone ubogim rzędem drzew i tłumy ludzi przemykających tedy na skróty.Nie mniejsze tłumy psów,biegających sobie wolno.Ale nie to jest istotnym.To co mnie powaliło,to poniewierające się wszędzie sterty śmieci.Puszki i butelki po piwie,plastikowe butelki po napojach,torby foliowe,papirzyska i co kto jeszcze chce.Tym wszystkim,bawił się rozkosznie wiatr,przewalając je z jednej stery na drugą.Syf malaria,kiła mogiła.Tam gdzie jest brud,tam i oczywista są szczury.I te przemiłe zwierzątka stały się gużdziem programu,w czasie odwiedzin tego wspaniałego miejsca.
Pierwotnie chciałem się przyjrzeć samicy świstuna,która to samica,mieszka tu już dłuższy czas i nigdzie się jak na razie, nie wybiera.I faktycznie. Ptaszysko mało bojaźliwe.Pływa blisko brzegu,zerkając co rusz,czy ktoś z brzegu nie zaprasza na darmową wyżerkę.Zrobiłem kilkanaście zdjęć i czekałem aż wyjdzie na brzeg,abym mógł zrobić następne.Się nie doczekałem.Za to moją uwagę,zwrócił jakiś szybki ruch pod moimi stopami.Patrzę,a tu wzdłuż brzegu zasuwa dorodny szczurek.O rzesz ty.Od razu zapomniałem o kaczusi. Widziałem,ze się schował pod pokaźną płytą betonową,leżącą na samym brzegu.Zaczaiłem się obok i zacząłem niecierpliwie oczekiwać.Nie musiałem długo czekać.Wylazł i od razu zorientował się,że mam na niego oko.Szybko się jednak uspokoił i wkrótce nic se ze mnie nie robił.Nie powiem,to było całkiem ciekawe przeżycie.Najbardziej mnie zaskoczył,jak w pewnym momencie zeskoczył do wody,dał nurka i popłynął na skuśkę,na pobliski cypelek. Cholerka,zasuwał pod woda jak mała wydra.Naprawdę mi się spodobał.I tak przeszczurzyłem z godzinkę.Potem jeszcze zajrzałem do mandaryn.Mam je ocykane ze wszystkich stron i to wielokrotnie.Miałem już ich nie focić,ale jak się przy nich stanie i popatrzy,to ręka sama,nie wiadomo kiedy,podskakuje do oka.
Tak więc Morskie Oko zobaczyłem i nie pragnę tu wrócić.Chiba żeby zawitał tu jakiś waleń,po drodze z Bałtyku.Gdy tak tu stałem i patrzyłem wokół siebie,zastanawiałem się,czemu my tak bardzo mądrzymy się o Europie i pouczamy innym.Mentalnie znacznie nam bliżej do barbarzyńskiej Europy.Tej koło Uralu.
ARKADIA-tu wreszcie powrócił mi dobry humor.I gdyby nie to,że  tu również przewalały się tłumy,było by całkiem fajowo.Miejsce to znane jest z dwóch stałych lokatorów:puszczyka i Syryjczyka.Puszczyka jednak,podobno ustrzelili z wiatrówki,nasi rodzimi jewroupejczyki.Ogromna strata.Równo rok temu, przyprowadziłem tutaj Kolegę Ptasznika z Poznania.Ależ mi zazdrościł takiego pewniaka.No to już nie zazdrości.A Syryjczyk był.Dosyć długo na niego czekałem,rajcując się chichotem zieleńca.Pojawił się jednak i pozwolił,abym pogapił się na niego z bliska,z otwartą na całego jałopą.
Ze wszystkich stron,słychać wydzierające się zięby i bogatki.Słyszę rudzia,ale nie mogę go wypatrzeć.Przechodząc koło stawu,przeżywam ogromne emocje.Na wodzie,dwa samce łysek,biorą się za łby.Na początku patrzę na to obojętnie.Z upływem czasu,zaczynam się niepokoić.Walka trwa już długo,a one są coraz bardziej zacięte i nie mają zamiaru przerwać.Dookoła nich pływa samica i drze ryja na całego.Zniosło ich w końcu na sam brzeg.Prosto pod moje stopy.Tłuką się zapamiętale,aż idzie echo po całym parku.Ciosy wydaja się niesamowicie silne i dziwie się,że mają jeszcze oczy i nie krwawią.
W końcu to ja mam dosyć.Wsadzam miedzy małych awanturników statyw i rozpycham ich na siłę.Zmęczony emocjami,kieruję się do domu,ze świadomością,że będę tu jeszcze nieraz.
                                      M O R S K I E  O K O
ANAS PENELOPE-FEMALE








AIX GALERICULATA


POSŁANIEC Z LIŚCIEM

LIŚĆ DORĘCZONY

FAJNIE WIDAĆ RÓŻNE ETAPY PIERZENIA SIĘ
CHROICOCEPHALUS RIDIBUNDUS


LUFY W GÓRĘ






                               A R K A D I A
DZIĘCIOŁ BIAŁOSZYI-DENDROCOPOS SYRIACUS




ZNALAZŁ SE USTRONNE MIEJSCE

WYCINEK Z GÓRNEGO

CHIBA OGRODNIK-CERTHIA BRACHYDACTYLA

ZIĄBEK,TAK TRELUJE,ŻE ŚWIATA WOKÓŁ NIE POSTRZEGA

FRINGILLA COELEBS



ZABIJAKI-FULICA ATRA















WIDZĘ CIĘ !!!!!

2 komentarze:

  1. Panie Marku
    To paskudne Jeziorko Morskie oko w myśl zasady- wszystko upiększyć i ucywilizować, przejdzie prawdopodobnie "rewitalizację" , czyli śmieci nie znikną, będzie ich więcej, za to pojawią się pomosty i miejsca do grillowania. Ot, takie czekają ptaki nowości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio napotykam, coraz więcej takich historyjek.Może to i dobrze,że już długo nie będę chodził po tym świecie i patrzał jak się stacza po równi pochyłej.Szkoda mi tylko wnuków

      Usuń