Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 4 sierpnia 2016

257.CELEBRYCI Z WILANOWA

     WILANÓW 2016.08.02.

           Ostatnio,głównym tematem na Faceplociuchu,są wilanowskie bączki.
Faktycznie jest to niespotykane dziwo.Normalnie są to ptaki bardzo skryte i ostrożne.Te wilanowskie,nie tylko nie uciekają przed ludźmi,ale brylują, niczym modelki na wybiegu.Nie korciło mnie specjalnie,aby tam być.To jest chyba mój najobficiej obfocony ptak.A powtarzać w kółko te same zdjęcie,nie bardzo jest sens.Ale w końcu nie wytrzymałem i pojechałem zobaczyć te dziwa.Nie nastawiałem się na wielkie fotografowanie,ale miałem po cichu nadzieję,że może będę miał szczęście i strzelę jakieś fajne ujęcie.Oczywiście liczy się też wielka radość,pogapienia się na te przepiękne ptaki.Nie spieszyłem się zbytnio,bo rano jest tan ciemno i dopiero po 9 warunki oświetleniowe robią się znośne.Byłem jednak koło siódmej.Wybrałem se ładne miejsce z dobrymi widokami,rozłożyłem krzesełko i zacząłem kikować.Bączki były wszędzie.Co chwila przelatywały tam i z powrotem,a lustracje trzcin przez lornetkę,pozwoliły zobaczyć je jak w nich siedzą.Niestety, na drugim brzegu.Rozpoczęło się oczekiwanie.Obok mnie siedziało dwóch wędkarzy,co trochę mnie denerwowało.Ale pocieszałem się,że w weekend,stały tu tłumy ludzi,a na nich nie robiło to specjalnego wrażenia(na bączkach).Samce były bardziej ostrożne i skryte.Samice bardziej bezczelne.Samo życie.W końcu doczekałem się.Jedna z nich,usiadło wprost przede mną,na pływających liściach kaczeńca.Chwilę popatrzyła na mnie,a  stojąc nieruchomo,zaczęła się zapadać się w wodę,więc ruszyła do przodu.Skradała się bardzo ostrożnie, paradując przed moim nosem.Gdybyż jeszcze nie było tak ciemno.I wtedy stało się coś niebywałego.Jak by chcąc zrobić mi radochę,skierowała się na pobliską plamę światła słonecznego i tam zamarła.Stała dosyć długo, obserwując otoczenie i mnie.Spokojnie robiłem długie serie zdjęć,wiedząc,że z ich dużej ilości,będę mógł coś potem wybrać.I to raczej cuś dobrego. Niestety,siedzący obok mnie rybol,gwałtownie wyciągnął z wody wędkę i spłoszona bączka odleciała.Potem już więcej, nie usiadła tak blisko. Pokazywała się stosunkowo niedaleko,ale już w nie takiej powalającej odległości.
Mijał czas,dochodziło południe.Na obu brzegach pojawiało się coraz więcej ludzi,a coraz mniej bączków.Przed pałacem pokazały się łodzie.Jedna z nich,skierowała się w moją stronę,wywołując moją konsternacje.Facet płynął powoli zygzakiem, strasznie hałasując wiosłami.Coś tam bez przerwy wyczyniał na tej wodzie,wywołując u mnie ,całkiem nieeleganckie komentarze.Okazało się,że zbiera wszelkie pływające śmiecie.To bardzo źle,że musiał to robić,akurat wtedy,kiedy  ja tu gościłem,ale jednocześnie bardzo fantastycznie,jak się popatrzyło na to co pływa po wodzie i w jakich ilościach.Powoli zebrałem manele i zacząłem zmierzać na przystanek,położony zaraz za mostkiem na Fogla.Cały czas przepatrywałem lornetką trzciny.Był tu ruch,jak na bączkowej Marszałkowskiej.Wydaje mi się,że muszą tu być,ze trzy pary.Jedna w zatoczce,druga na wyspie,trzecia po drugiej stronie,bliżej mostka.Tam też zobaczyłem coś fantastycznego.O tym,że jest to fantastyczne,dowiedziałem się dopiero w domu,jak dokładnie na monitorze,przestudiowałem zdjęcia.Po drugiej stronie buszowały dwa bączki.Jakoś ta nieudolnie,próbowały łowić ryby.Bez specjalnych efektów.Jak się potem okazało,były to bączaste podrostki.
Pierwszy raz miałem radochę,zobaczyć takie na własne oczy.I po to właśnie warto było tu przyjechać.
GDY TYLKO WSZEDŁEM NA TEREN,OD RAZU ZOBACZYŁEM SAMCA.SIEDZIAŁ W TRZCINACH,TUŻ POD MOIMI STOPAMI

ALE OD RAZU SPULIŁ SIĘ PO ANGIELSKU

POTEM WIDYWAŁEM GO TYLKO PO DRUGIEJ STRONIE

SAMICA SIĘ OPALA

HEY JAJO !!

C Z E G O ???

PO CICHEŃKU,PO WOLEŃKU


SAMIEC

WYSZŁA NA SŁONĆE I ZAMARŁA W CAŁEJ OKAZAŁOŚCI




JAK GĘŚ NA PÓŁMISKU

CZĘSTY WIDOK U PTAKÓW.LUSTRACJA NIEBA.CZY NIE ZAGRAŻA JAKIS DRAPIEŻNIK

NO I MÓJ PIERWSZY MŁODZIANEK


WYGLADA JAK KOSZMARNY,ZREUMATYZOWANY PAJOR



STARA ZNAJOMA.UKRYWAŁA SIĘ RANO ZA WYSPĄ,A POTEM LUDZIE JĄ WYPŁOSZYLI

SIELANKA


MŁODE KOKOSZKI,ZROBIŁY SIĘ PRAWIE DOROSŁE


KACZKI KRZYŻÓWKI,SĄ NAJLEPIEJ ZNANYMI KACZKAMI..WIDOK ICH KOLOROWYCH SAMCÓW,ROBI WRAŻENIE.UWAŻNI OBSERWATORZY ZAUWAŻYLI,ŻE OD PEWNEGO CZASY,SAMCE ZNIKNĘŁY,A PO WODZIE PŁYWAJĄ SAME SAMICE.OTÓŻ NIE.PRZECHODZĄ TERAZ OKRES PIERZENIA.SAMCE WYGLĄDAJĄ TAK SAMO JAK SAMICE.PRAWIE,BO SAMICE MAJA CIEMNE DZIOBY  Z POMARAŃCZOWYM OBRZEŻEM....

...A SAMCE MAJĄ DZIOBY JEDNOLICIE ŻÓŁTE

DALEKO PO DRUGIEJ STRONIE,SIEDZIAŁY NA BRZEGU DWA PTASZKI.WIDZĄC KĄTEM OKA ICH DRYGAJĄCE OGONKI,MYŚLAŁEM,ŻE TO PLISZKI.

DOPIERO JAK WYPŁOSZONE PRZEZ ŚMIECIARZA,ZERWAŁY SIĘ DO LOTU,ZOBACZYŁEM,ŻE W PARKU PEŁNYM LUDZI,GOŚCIŁY BRODŹCE PISKLIWE-PISKLIWCE-PISIKI

J.W

TROCHĘ CZERWIENI,ZIELENI I BŁĘKITU I GOTOWY CUKIEREK DLA OKA.
DAWNE PODRĘCZNIKI OD FOTOGRAFII BARWNEJ SUGEROWAŁY,ABY STARAĆ SIĘ UMIESZCZAĆ NA BARWNYM ZDJĘCIU,JAKIŚ DROBNY CZERWONY DETAL.NAJLEPIEJ SOCZYŚCIE CZERWONY.POWODOWAŁ ON,ŻE PRZEZ NIEGO WSZYSTKIE BARWY,ZACZYNAŁY "GRAĆ"NABIERAŁY WIĘKSZEJ GŁĘBI I KONTRASTU.
CZYTAŁEM O TYM DAWNO,ALE ZAPADŁO MI TO GŁĘBOKO W PAMIĘĆ
A TAK MNIE WIDZIAŁ KOL.ZIUTEK(COŚ SIĘ POPIPKAŁO,BO TE ZDJĘCIE MIAŁO BYĆ PO TYM PONIŻEJ)

NA BĄCZKACH SPOTKAŁEM FANTASTYCZNEGO KUMPLA.NA FACEPLOCIUCHU ZNANY JEST JAKO ZIUTEK BIESZCZADEK.TO JUŻ KOLEJNY KTOŚ,POZNANY TĄ DROGĄ.


1 komentarz:

  1. Fajna relacja.Pod koniec miesiąca mam zamiar się wybrać na bączka.Tylko te tłumy mnie odstraszają.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń