Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 stycznia 2019

347. BYŁO MINĘŁO

           W-WA, PL.BANKOWY 2018,2019.

      Nie będę ukrywał, że człek z wiekiem robi się stara pierdołą. W tę wyjątkowa noc, koło 22,30, poczułem senność i zacząłem z tęsknotą popatrywać na rozkoszne łóżeczko. W telewizorni nic ciekawego, a takich nocy, dzięki Najwyższemu Stwórcy, obojętne jakim imieniem go zwać, przeżyłem już 70-siąt. Niestety nie mogłem zmienić pozycji na horyzontalną. Po pierwsze, mam wyjątkową psicę. Wychowałem ją niechcący tak, że jak jest za oknem hałas, to muszę ją ucapić za zadek i wystawić na parapet, aby miała wgląd w to co się dzieje i na bieżąco komentować akcję. I im większy rejwach, tym większa histeria i chęć uczestniczenia w ruchawce. Po za tym, mam wyjątkowe okno. W wyjątkowych chwilach, mam w nim pokaźny tłum "obserwatorów". Nie było więc mowy o spokojnym kimaniu. Wziąłem więc i wystawiłem na parapet okna aparat, zwarłem wężyk zdalnego wyzwalania, na ogień ciągły i spokojnie zająłem się moją małą sensatką. Aparat działał, mniej więcej w czasie-od 23,50, do 0.10.

NASTAWY-F-28 mm, f-7,1, t-1 sek, ISO-320 (OBIEKTYW CANON EF 24-105/4 L IS  USM+CANON EOS 50D)




























     I tak oto odbyłem, najdłuższą wyprawę w historii tego bloga. Gdzieś 2 metry od wyrka.

 A TAK PRZY OKAZJI-WSZYSTKIM WAM PRZYJACIELE ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, SZCZĘŚCIA NA ŁONIE RODZINY, ZDROWIA I NAJWIĘKSZEJ ŚWIĘTOŚCI: ŚWIĘTEGO SPOKOJU. A SOBIE, ABYM ZA ROK MÓGŁ WAM ZNOWU COŚ ZASERWOWAĆ !!!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz