KONSTANCIN-JEZIORNA 2013.08.11
CHOCIAŻ W NIEDZIELĘ RACZEJ NIGDZIE SIĘ NIE WYBIERAM,SZKODA MI BYŁO TAK PIĘKNEGO DNIA.MAJĄC MAŁO CZASU ,POSTANOWIŁEM WYSKOCZYĆ DO KONSTANCINA,NA ODSTOJNIKI,DO OCZYSZCZALNI ŚCIEKÓW.WYSKOCZYŁEM NIEZBYT RANO I DOTARŁEM BEZ PROBLEMÓW.MIAŁEM SZCZĘŚCIE.WŁAŚNIE DLATEGO,ŻE BYŁA NIEDZIELA BYŁO PUSTO.BYŁEM TYLKO JA.POCZĄTKOWO WYGLĄDAŁO BARDZO NIECIEKAWIE.
POTEM W MIARĘ UPŁYWU CZASU,ZACZĄŁEM DOSTRZEGAĆ CORAZ WIĘCEJ
PTASIÓW. OPRÓCZ OGROMNEJ ILOŚCI MŁODYCH I STARYCH MEW ŚMIESZEK I KACZEK KRZYŻÓWEK,POKAZAŁY SIĘ JAKIEŚ SPORO MNIEJSZE KACZKI.NIESTETY PORA PIERZENIA I WSZYSTKIE WYGLĄDAJĄ JEDNAKOWO BURO.ZROBIŁEM IM
TROCHĘ ZDJĘĆ. W DOMU WYSZŁO MI,ŻE TO KRAKWY.MŁODY J.R ZADECYDOWAŁ JEDNAK,ŻE TO CYRANKI.TEŻ FAJNE.BYŁY BRODŹCE, ŁĘCZAKI I SAMOTNIKI.PIERWSZY RAZ PATRZYŁEM NA NIE Z TAK MAŁEJ ODLEGŁOŚCI .
TRZEBA BYŁO STAĆ SPOKOJNE I POWOLI SIĘ DO NICH ZBLIŻAĆ .WTEDY DAWAŁY PODEJŚĆ DO SIEBIE NAPRAWDĘ BLISKO.POTEM USŁYSZAŁEM STRZAŁY.STRZELANO Z DRUGIEJ STRONY JESZCZE ZA PAPIERNIĄ,NA TZW.ROZLEWISKACH JEZIORKI.
I PO PRZYJEMNOŚCI.NIENAWIDZĘ MYŚLIWYCH.KIEDYŚ W DAWNYCH CZASACH KIEDY CZŁOWIEK MUSIAŁ ZDOBYWAĆ ŻYWNOŚĆ W KAŻDY DOSTĘPNY SPOSÓB,BYLI POTRZEBNI I ZROZUMIALI.W DZISIEJSZYCH CZASACH,SĄ TO ZDEGENEROWANI OSOBNICY,KTÓRZY DLA POTRZEBY I PRZYJEMNOŚCI MORDOWANIA,DORABIAJĄ FAJNISTĄ FILOZOFIĘ.GDYBY TYLKO IM POZWOLONO,Z RÓWNĄ ROZKOSZĄ,A ZAPEWNE,DOPIERO Z ROZKOSZĄ,ZABIJALI BY I LUDZI.
KACZKI CYRANKI |
SAMOTNIK |
LĘCZAK I CZAJKA |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz