POWIATY: ŁĘCZYCKI I ŁOWICKI-2019.07.13
Już od wiosny, dochodziły do mnie wieści, że Kolega Łukasz, będzie w tym roku, kontynuował akcję obrączkowania młodych błotniaków. Czekałem niecierpliwie na chwilę, kiedy zamiary wcielą się w czyn. Aż się w końcu doczekałem. Mistrz jedzie !!!. No i z jednego zmartwienia, zrobiło się następne. Chętnych na udział w takiej imprezie, wystarczyło by, na obsadzenie małego autobusu. Niestety kolega jechał, tylko niezbyt wielką osobówką. Ale szczęście mi dopisało i zostałem zaszczycony propozycją, udziału w ekspedycji. Wieczór poprzedzający wyjazd, upłynął tradycyjnie, na studiowaniu prognoz pogody. Były bardzo zgodne. Czekały nas obfite opady i gwałtowne burze. I faktycznie, rano wyjeżdżaliśmy, w asyście kropiącego deszczu, a ja byłem przerażony, tym co będzie dalej. Jednak dobrzy Bogowie Matki Natury, ulitowali się nade mną i dzień upłynął nam na sucho. Nawet dudniące z daleka burze, omijały nas litościwie, szerokim łukiem. Tylko że, wiszące nisko nad ziemią, ołowiane chmury, miały destrukcyjny wpływ ma światło, tworzące dokumenty z naszej eskapady. A roboty, było co niemiara. Spory obszar do objechania, a na nim porozrzucane gniazda błotniaków. Dysponowaliśmy tylko namiarami z Googlemaps. I znalezienie, podle takiego namiaru gniazda, ukrytego gdzieś w ogromnym łanie zboża, wymagało ogromnego wysiłku i doświadczenia. Ale Kolega ma w tym temacie,ogromną wprawę i umiejętności. Nie opuściliśmy, ani jednego gniazda, z namiarów jakie otrzymaliśmy Gdy akcja rozpoczynała się na wiosnę, zostały w tych dwóch powiatach, namierzone kilkadziesiąt miejscówek, gdzie błotniaki zakładały gniazda, lub się przymierzały do tego. Popaprana pogoda sprawiła, że tylko ich część, obrodziło pisklętami. ZaobrączkowaliŚMY łącznie, 36 pisklęta i dwie dorosłe samice (tylko). W jednym gnieździe, trafiło się martwe,wyrośnięte już pisklę, a dwóch były już latające, gdzie udało się ucapić tylko po jednym, z wylatujących w panice młodych. Często też trafiały się w gniazdach, niewyklute jajka. Nie wiem jak dużo z tych piskląt, dożyje do dojrzałości płciowej. Zapewne sporo mniej niż połowa. Biorąc pod uwagę, że Polsce populacja błotniaka łąkowego, bytuje w rejonach środkowych i wschodnich, a przecie nie widuje się ich tak często i że Polska jest krajem, ze stosunkowo "liczną" populacją, zrozumiałym się staje, dlaczego Mądrzy Ludzie, zaczęli się tak troszczyć o ten gatunek. Dla ciekawych, podaję link do oficjalnej strony programu-https://www.gdos.gov.pl/files/aktualnosci/42161/2015_08_20_Krajowy_Plan_Ochrony_Blotniaka_Lakowego.pdf
Oczywista, iż jak zawsze podkreślam, że wszystko to co zobaczycie na zdjęciach, jest robione zgodnie z procedurą i przez wykwalifikowanych fachowców z wszelakimi uprawnieniami i upoważnieniami.
Trzeba wyraźnie ZAZNACZYĆ, że całą ciężką robotę w "naszym" terenie, a to wynajdywanie miejscówek, a to ich ogradzanie, oraz nieustanny ich dozór, odwalili Koledzy Piotr Dębowski oraz Jarek Matusiak. CHWAŁA BOHATEROM !!!!
|
CIRCUS PYGARGUS-wszędzie samice, za wyjątkiem przedostatniego zdjęcia. |
x x x x x x x x x x x x x x x x x x x
|
Mnie by nikt nie zmusił do pomocy, w czymś takim |
|
Dorosła samica |
|
Takie płotki, ułatwiają rolnikowi, ominiecie gniazda przy żniwach. |
|
Zdążyliśmy na czas. Z tego gniazda, lada moment, będą już wylatujące. |
|
Wyleganie zboża. Jedna z przyczyn, nieudanych w tym roku lęgów. Odkryte gniazdo, staje się łatwym łupem drapieżników, np, antagonisty-błotniaka stawowego |
|
Smakołyk dla tych grzecznych |
|
A ty byłeś grzeczny |
WYPAD DRUGI: POWIAT ŁOWICKI-2019.07.21.
Po powrocie i ochłonięciu z wrażeń, pozostał pewien niedosyt. Wszystko było, cudowne ptaki, wspaniali ludzie, bycza pogoda, tylko jego nie było ( w garści !!). Mojego pięknego Księcia-Samca Błotniaka Łąkowego. Toteż, gdy w tygodniu zaczęły nadchodzić wieści, że dokładne remanenty wykazały, że gdzieś tam ostało się jeszcze kilka gniazd, ogarnęła mnie wielka nadzieja, że może nie wszystko stracone. Z ogromnym niepokojem oczekiwałem niedzieli. Strasznie się bałem, że skoro już raz byłem na akcji, to na następnym wypadzie, będę musiał ustąpić miejsca, następnemu miłośnikowi tych pięknych ptaków. Ale limitu z wakacyjnego pakietu szczęścia nie wyczerpałem i w sobotę wieczorek, dostałem cynk, że jadę. Noc nie była spana, bo aby dojechać na czas, na miejsce spotkania, musiałem wstać o 2,30. Zasnąć zaś, targany emocjami, nie mogłem zasnąć. Rano nie czułem się zbyt komfortowo, a to z racji prognoz, które tradycyjnie, wieściły na dzisiejszą niedzielę, ulewy i srogie burze. I faktycznie, przy rannej jeździe, trochę nas pokropiło. Potem jednak, im dalej w dzień, tym bardziej błękitne niebo i żar nie do zniesienia. Mieliśmy tylko kilka gniazd w pow. Łowickim. Uporaliśmy z nimi dosyć szybko. W jednym, cały lęg był wybrany, przez jakiegoś drapieżnika. W następnych witały nas, wylatujące w panice, lotne już pisklęta. Były też, z jeszcze całkiem młodymi pisklakami. Niewątpliwym góździem dnia, było złapanie dorosłej samicy i dwóch przepięknych samców. To było to, co tygryski lubią najbardziej.
|
Przez tydzień od naszej poprzedniej wizyty, teren zmienił się dramatycznie. Żniwa przebiegły tu błyskawicznie i gniazda znalazły się na widoku. Nie tylko ludzi, ale i różnych drapieżników, a nawet zwykłych psów
|
|
Te pisklę, to już "LATAWIEC"
|
|
Bardzo niebezpieczny czas dla piskląt. Gniazda widoczne w pełnej okazałości. Często pobliżu dróg, lub zabudowań. Jak się jedzie drogą, widać jak w siatce, podskakują, próbujące lotu pisklęta. To może być duża pokusa, aby sprawdzić, co to za cholera
|
|
Samiec zgubił mychę
|
|
Niesamowity przypadek. W siatkę wpadły jednocześnie samiec i samica
|
|
Przerażająca chwila. Na akcjach obrączkowania, nigdy nie dotykam się do ptaków. Jestem tam jako fotograf dokumentalista. Ale zabrakło kolegi, który miał z nami jechać. E teraz gdy w siatkę wpadła para ptaków, zostałem zmuszony do pomocy. To był dla mnie prawdziwy szok emocjonalny.
|
|
Aby ptak spokojnie czekał na swoja kolej, siedzi w specjalnym "futerale"No i obeszło się bez trzymania
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz