SGGW 2016.11.17.
Po dłuższej nieobecności,znowu pojawiłem się na terenach tej szacownej Uczelni i od razu skierowałem swoje kroki tam,gdzie bez trudu można spotkać krwiożercze bestie,czyli gdzie są obszary działania KOŁA NAUKOWEGO "AVES".Jest dzisiaj spotkanie jego uczestników i różnych miłośników.Oprócz tego prelekcja,etatowego straszyciela ptaków z lotniska Okęcie.Wchodzę na salę i jak zawsze targają mną skrajne uczucia.Cudowny widok młodych,pięknych dziewczyn z ich szponiastymi przyjaciółmi.O chłopcach z ich ptakami nie wspomnę,aby nikt nie zaczął szukać czegoś między wierszami.Patrzy się na nich,młodych i roześmianych i człowiek zaczyna boleśnie odczuwać ciężar swoich lat.W sukurs przyszła mi moja Koleżanka-rówieśniczka.Miałem się więc do kogo przytulić w kącie i nie czuć taki samotny.Oprócz ludzi,na sali były i zwierzęta:trzy piesy,sowa płomykówka, jastrząb,myszołap,raróg stepowy i myszołowiec towarzyski. Ptaki,przyzwyczajone do towarzystwa ludzi,zachowywały się nader spokojnie, jeżeli nie brać,dosyć częstych i regularnych wytrysków "czegoś"tam, z pod ptasich ogonów.Podłoga była wkrótce zasłana stosami ręczników papierowych i trza się było czujnie poruszać,gęsto popatrując pod nogi.
Młodzież rozmawia pomiędzy sobą ,a my z Kumpelą na prędce robimy pierwsze zdjęcia ptaków.Potem pojawia się prelegent i wszyscy skupiają się na jego słowach.Muszę uczciwie przyznać,że facet gadał ciekawie i znał się na tym,o czym prawił.A mówił o charakterach różnych ptaków drapieżnych.O ich układaniu do sokolnictwa.I w ogóle jak wygląda jego praca.Mnie osobiście,najbardziej do przekonania,trafiły jego spostrzeżenia dotyczące jastrzębi.Otóż najbardziej efektywnym ptakiem w płoszeniu jest jastrząb,a nie jak większość ludzi sądzi,sokół wędrowny.Jastrząb,wypada bez lufcik w samochodzie,nawet w czasie jazdy i najkrótszą droga,dopada ptasiory.Gryzie, drapie,pluje i rozszarpuje.Byle co,byle jak,byle na pewno.Potem przycupnie se gdzieś w pobliżu i czeka aby zrobić powtórkę z rozrywki.Może tak wiele,w ciągu dnia.Sokół musi mieć dobre warunki do startu,wzbija się na wysoki pułap,krąży,wybiera jakąś jedną ofiarę,a potem lotem nurkowym,atakuje z pod niebios.Każda taka eskapada,jest bardzo wyczerpująca i pochłania dużo czasu i energii.A więc nie może ich być w ciągu dnia za dużo.
No i jeszcze to-ptaki używane przez sokolników,pochodzą z hodowli i to od wielu pokoleń (!!!!!!)..U niektórych instynkt łowiecki,trzeba dodatkowo rozbudzać.Ale nie u jastrzębia.Ten jest zawsze krwiożerczą bestia.Zawsze jest gotowy do polowania i jak tylko będzie miał okazje,to natychmiast z niej skorzysta.Fascynujące.Koniec pogadanki.Część ludzi się rozchodzi,część zostaje i zapoznaje się bliżej z ptakami..No i teraz możemy se ulżyć.Nasze aparaty ciężko pracują.Żałujemy tylko,że akurat dzisiaj są nieobecne sowy.
Musi coś zostać na przyszłe spotkania.
|
O ILE DOBRZE USŁYSZAŁEM I SPAMIĘTAŁEM,TO PAN KOWAL |
|
SAMICA RAROGA STEPOWEGO.BYŁEM ZASKOCZONY JEJ WIELKOŚCIĄ.
DORÓWNYWAŁA SAMICY MYSZOŁOWA. |
|
MŁODY SAMCZYK RAROGA STEPOWEGO.TAKI TROCHĘ WIĘKSZY KURCZAK |
|
MŁODY SAMCZYK JASTRZĘBIA.CHUDY,ALE BYK
|
|
MYSZOŁAPKA SHANI.STARA ZNAJOMA.FANTASTYCZNY PTASIOREK.PRZEZ DWIE GODZINY SIEDZIAŁA JAK TRUSIA,TYLKO POPATRYWAŁA Z GÓRY NA LUDZIÓW |
|
MYSZOŁOWIEC TOWARZYSKI-SAMCZYK.JEDYNY DRAPIEŻNY PTAK,POLUJĄCY STADNIE.
JEGO NAZWA JEST NIEPORĘCZNA W UŻYCIU,WIĘC W POLSCE WOŁAJĄ NA NIEGO JASTRZĄB HARRISA,LUB HARRIS.NIC WSPÓLNEGO Z JASTRZĘBIEM NIE MA.
JEST PTAKIEM AGRESYWNYM |
|
CZYŻ TO NIE PIĘKNY WIDOK. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz