37.MOKRE ŁĄKI

               MOKRE ŁĄKI    2013.11.25.

      SIĘ GDZIEŚ MIAŁEM OCHOTĘ WYBRAĆ.ALE GDZIE ?SZYKOWAŁA SIĘ ŁADNA POGODA,WIĘC PADŁO NA PUSZCZĘ KAMPINOSKĄ.ZACZYNAM MIEĆ OBSESJĘ NA TLE MYSIEGO KRÓLIKA.TAM JEST TAKI PIĘKNY SOSNOWY LAS I MÓJ AUTORYTET,PANI L.A,WIDZIAŁA ICH TAM MORZE,A MOŻE JESZCZE WIĘCEJ.NO I MOŻE TRAFI SIĘ ZIMNY RODEK.NIE SPIESZYŁEM SIĘ.WYSPANY,PRZED POŁUDNIEM DOTARŁEM NAD BŁOCKO I KICHA.O TEJ PORZE ROKU I DNIA SŁOŃCE ŚWIECI PROSTO W OCZY.NIC NIE MOŻNA DOJRZEĆ,A TYM BARDZIEJ SFOCIĆ.SKORO NA BRZEGU OPRÓCZ RYBOLI NIE BYŁO NIC ŻYWEGO,POKŁUSOWAŁEM W GAJ.NAJPIERW NIC,POTEM NIC,A JESZCZE PÓŹNIEJ TYŻ NIC.
I NAGLE WPADŁEM W ZIMOWE MIESZANE STADO WRÓBLAKÓW.BYŁY SIKORY(A JAK ŻE I PRZEDE WSZYSTKIM)JEDNA ZIĘBA,JEDEN PEŁZACZ LEŚNY,DZIĘCIOŁ DUŻY I ZE 4 KOWALIKI.A NA SAMYM TOPIE JAKIEŚ BARDZO RUCHLIWE CUSIE.PONIEWAŻ NIE JESTEM SPRAWNY W IDENTYFIKACJI,JAK MOJA PODZIWIANA  I MAŁOMÓWNA MISTRZYNI L.A,ZACZĄŁĘM ROBIĆ INTENSYWNIE UŻYTEK Z APARATU FOTOGRAFICZNEGO.TO BYŁO ŻWAWE STADKO,KOŁO 30 SZTUK.W PRZERWIE ZERKNĄŁEM NA MATÓWKĘ .PATRZĘ I OCZOM NIE WIERZĘ.NA JEDNYM ZDJĘCIU DOJRZAŁEM CZERWONY BERECIK.AKURATNIE WIECZOREM POPRZEDNIEGO DNIA OGLĄDAŁEM ZDJĘCIA CZECZOTEK.OD RAZU SKOJARZYŁEM.ALE BYŁY JESZCZE JAKIEŚ INNE.OD DOŁU CZECZOTKOWATE,OD GÓRY DZWOŃCOWATE.TROCHĘ MNIE ZAPĘDZIŁY NA MANOWCE. SKOJARZYŁEM,IŻ MOGĄ TO BYĆ JAKIEŚ POPAPRAŃCE CZYŻYKOWATE.I TAK TEŻ SIĘ OKAZAŁO.PRZY POWROCIE ZOBACZYŁEM PIĘKNEGO KROGULCA.PRZEZ SITO Z GAŁĘZI,NIE DO ODSTRZAŁU.UDAŁO MI SIĘ RÓWNIEŻ DOPROWADZIĆ NIEOMAL DO ZAWAŁU,CZAPLĘ BIAŁĄ.NO I NA DESER MYSZAK,ALE ZWYCZAJNISTY.

PEŁZACZ LEŚNY-CERTHIAFAMILIARIS

ZIĘBA-FRINGILLA COELEBES

CZAPLA BIAŁA-CASMERODIUS  ALBUS

CZECZOTKI-CARDUELIS FLAMMEA

JAK WYŻEJ

DZIĘCIOŁ DUŻY-DENDROCOPOS MAJOR

JAK WYŻEJ

I

KORMORANY-PHALACROCORAZ CARBO

    I  TO CO SIĘ DZISIAJ WYDARZYŁO NALEŻY POTRAKTOWAĆ JAKO WYPADEK PRZY PRACY.MYSIEGO KRÓLIKA JAK NIE BYŁO TAK DALEJ NIE MA.